2014/01/02

czy to zaszczyt być podrabianym??

ktoś mi powiedział, że podrabia się tylko najlepszych ;)
nawet jeśli to prawda, to przykro patrzeć na to jak ktoś bezkarnie i dość bezczelnie kopiuje coś, w co włożyło się sporo pracy, wysiłku i własnej kreatywności
a na podróbki jestem bardzo wyczulona, bo w świecie wzornictwa to plaga  - projekty "inspirowane" są wszędzie i niestety ludzie je kupują - nie wiem czy z niewiedzy, głupoty czy chamstwa..
a to zwyczajnie kradzież i obciach
przestrzegam was zatem na podróbki panipieskowych lalek...
i tylko dzięki Wam, bo sama aż tak bystra nie jestem, znalazłam miejsce gdzie podrabia się chyba wszystkie lalki świat i nie tylko...
chwilę zastanawiałam się co z tym zrobić, czy upubliczniać, ale właściwie wyboru nie mialam...
trzeba takie poczynania piętnować i bronić się, a tylko blogosferą i fb mogę, więc to czynię

wspomniane miejsce to blog my home and heart
autorka broni się, że to tylko inspiracje a ja widzę rzeczy zerżnięte (brzydkie słowo) jeden do jednego!!! zobaczcie >

można się zainspirować, ale nie kopiować i do tego jeszcze sprzedawać...
tym bardziej, że jak się okazuje niektórzy klienci w ogóle nie mają świadomości, że to skopiowany wzór...

a jak to nagłaśniam to zostaję oskarżona o bicie piany i chęć zrobienia sobie reklamy...

co uważacie?







25 komentarzy:

  1. przykro,że ludzie kopiują :( jakby nie mogli czegoś własnego wymyśleć :(

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie zżynka co do joty! i do tego ohydnie pokazane, i brzydkie zdjęcia. Wcale się nie dziwię, że jesteś zbulwersowana. Dziwię się za to, że ta osoba nie usunęła tych prac i nie spaliła się ze wstydu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi z tego powodu, ale szczerze mowiac, nie bylam do konca swiadoma, ze to co robie jest az takim przestepstwem. Nie robie tego na wielka skale, w wiekszosci rzeczy ktore szyja rozdaje w konkursach lub sa prezentami dla innych dzieci. Na rynku (co widac na fb) jest wiele firm ktore powielaja projekty innych, szyja podobne rzeczy ze az trudno zorientowac sie kto byl pomyslodawca danego projektu. Nie pozostaje mi nic innego jak przeprosic....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w pani odpowiedzialności leży sprawdzenie czy dany projekt jest darmowy do wykorzystania i może pani zarabiać szyjąc z niego rzeczy, czy też może jest to autorski projekt, chroniony prawem. To pani odpowiada prawnie za popełnienie wykroczenia, więc radzę nabyć odpowiedniej wiedzy zanim zacznie pani cokolwiek sprzedawać czy promować jako "swoje".

      Usuń
    2. Nigdy nie mówiłam że lale są mojego pomysłu.

      Usuń
    3. Ależ były także sprzedawane: http://aparatkimatkiwm.blogspot.com/2013/12/w-mikoajkowy-poranek.html
      W dodatku nieświadomym ludziom, którzy myślą, że kupują autorski projekt...

      Usuń
    4. To proszę mieć poczucie godności i ich nie sprzedawać, bo to co pani robi to zwykła kradzież niestety

      Usuń
    5. Od dawna tego nie robię. Uszyłam ich 3 sztuki i na tym poprzestałam.

      Usuń
    6. 15 grudnia na fb zachęcała Pani do złożenia zamówień świątecznych. Na zdjęciu m.in kopia lalki Pani Pieska co oznacza, że do niedawna była możliwość zamówienia takiej lalki.

      Usuń
  4. "Nie robię tego na wielką skalę" - to jest rękodzieło, rzecz unikatowa, której wymyślenie, uszycie i dopracowanie zajmuje dużo czasu! To nie trafia do mas tylko do niewielkiej grupy odbiorców i nikt takich rzeczy nie robi na wielką skalę, podejrzewam, że Pani pieska też nie ma fabryki i załogi krawcowych.

    To, że Pani nie była świadoma to głupie tłumaczenie. Zresztą parę tygodni temu na fb Pani Pieska pojawił się już wpis na temat nieuczciwych praktyk My Home and Heart. Było zdjęcie skopiowanej lalki i lekki bojkot na fb tej pani. Później wpisy poznikały więc pomyślałam, że Panie doszły do porozumienia na tej płaszczyźnie i że więcej sytuacja kopiowania lalek Pani Pieska się nie powtórzy. Jak widać było inaczej. To jak w końcu? Pani nie wiedziała czy może zapomniała, że cudzej pracy się nie kopiuje?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie jest to akceptowalne, tylko wtedy gdy zainspirowana szyję coś podobnego np dla mojego dziecka albo dziecka znajomych. Ale jeśli umieszczam zdjęcie na blogu czy FB, piszę wyraźnie - ale suuper lalka, zainspirowałam się tym czy tamtym blogiem/pracownią/twórcą i jeszcze daje link do oryginału. I wtedy jest to w miarę OK. Ale sprzedawanie to już kradzież i oszustwo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę dokładnie tak samo. Wg mnie można "zżynać", jeśli się to robi dla warunków domowych, czyt. dla własnego dziecka (bo np. nie stać nas na kupienie). Ale sprzedawanie... To już nie jest w porządku.

      Usuń
  6. W tej chwili to odnoszę wrażenie, że tu nie chodzi o pomysł, a o to, kto więcej zarobi. Nie oszukujmy się, każda z nas pójdzie tam gdzie będzie taniej. Podróbka xx- złotych, a oryginał trochę więcej. Poza tym jakiś czas temu Pani Pieska osiadła na laurach i nie można było zamówić lal. A te podrobione lale nie są w niczym gorsze i każda z tych osób krzyczących, że są niestarannie wykonane na 100% nie odróżniłaby , czy to oryginał, czy nie, gdyby wcześniej ich nie uświadomiono. Jeśli spojrzeć na inne handmejdy, to co druga praca jest podróbką. Ciekawe kto jest autorem pomponów tiulowych , tutu i i innych lalek, ciuszków itp. Pozdrawiam wszystkich !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halo!! Czyli jak taniej i równie dobrze to znaczy, że można???
      A jak ja nie szyję, to innemu już wolno kopiować moje lalki?

      Usuń
    2. Dlaczego wszyscy co szyja pościele, poduszki dla dzieci z identycznych materiałów nie szczekają tak na siebie. Nawet u tych samych sprzedawców zamawiają materiały. Różnią się tylko metką i ceną. Jeśli ktoś czuje się dobry w tym co robi, to nie powinien czuć się zagrożony, bo klient jak ma kupić to i tak kupi.

      Usuń
    3. chyba się nie rozumiemy...

      Usuń
    4. Bez przesady, skoro jak sama twierdzisz, szyją z identycznych materiałów kupionych u tych samych dostawców, kołdry w kształcie prostokąta to o co mieliby mieć do siebie nawzajem pretensje? Producent białych koszulek z bawełny też nie będzie miał pretensji, że inni produkują takie same, ale jak już ktoś robi koszulki z nadrukami własnego pomysłu to nie można ich kopiować i sprzedawać. Oczywiście możecie pisać, że w sieci pełno jest przykładów plagiatu i macie rację, ale to nie znaczy, że trzeba na to przymykać oko. Wydawało mi się, że ludzie w Polsce mają coraz większą świadomość i coraz częściej kupują rzeczy unikatowe zamiast tanią chińszczyznę, ale po wypowiedziach niektórych osób widzę, że kreatywność i próbowanie budowania własnego biznesu nie popłacają, bo zaraz znajdzie się cwany Polak co zrobi taniej i klienci z podejściem jak wyżej "każda z nas pójdzie tam gdzie będzie taniej".

      Usuń
  7. Większość rzeczy na świecie jest kradziona. Każdy ciuch, który jest kupiony w sieciówce jest "inspirowany" pokazami mody, firmy hand-made sprzedają zabawki - postaci z bajek bez licencji, firmy komputerowe podkradają sobie oprogramowanie i podzespoły. To jest codzienność, rutyna i niezgoda na nią nic nie da, zwłaszcza, gdy cały dom jest wypełniony "podróbkami" kreatywnych ludzi od ciuchów na meblach skończywszy. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że każdy bierze w tym udział, chyba że mieszka w głuszy i sam struga meble, tka materiały a igły robi z rybich ości.Tak wygląda nasza cywilizacja. Bronić można się jedynie jakością i nowatorstwem, kreatywnością, byciem zawsze o krok przed innymi. Kijem Wisły nie zawrócisz...

    OdpowiedzUsuń
  8. Śmieszą mnie wypowiedzi, że wszystko jest inspirowane. Może i tak, to są trendy i dlatego w danym sezonie są widoczne podobieństwa w designie. ALE NA BOGA, przecież tutaj to nie jest inspiracja a marna podróba, próba (nieudolna i z tandetnych, tanich materiałów) odtworzenia kropa w kropkę. Dziwię się Pani Joannie, że zachowuje się w tak arogancki i bezczelny sposób, bo ewidentnie jest winna i każdy biegły uznałby jej winę w tej sprawie, detale mówią same za siebie. Sama w listopadzie dałam się nabrać i prawie dokonałam zakupu u Pani Joanny. Zamieściła ona album ze zdjęciami zabawek, piesków, kotków lal i misiów, kilkanaście zdjęć, pięknych, starannie wykonanych i bardzo stylowych. Niestety żadnej z zabawek wcześniej nie widziałam i nie zorientowałam się, że to kradzione zdjęcia. Pod albumem widniał opis, że Pani zbiera zamówienia na takie wyroby. Zakochałam się w misiu i zamówiłam, mój błąd - nie zapytałam o własność tego zdjęcia, nie przyszło mi to do głowy bo z ta perfidnym użyciem cudzej pracy się dotąd nie spotkałam. po ilku dniach dostałam wiadomość ze zdjęciem i mnie zmroziło, misio, choć podobny był okropny, kolorystycznie bez ładu i składu i zeszpecony, przykro mi to mówić, bo pewnie Pani Joanna się starała, ale sytuacja i postawa samej zainteresowanej skłoniła mnie do szczerości. Dopiero wtedy poszperałam w sieci i owszem, znalazłam tego misia, który podobnie jak pokazany przez Pani Pieska kot jest od nooshka. Pani Joanna najpierw tłumaczyła, że nie napisała, że zdjęcia i masoti pokazane na fb są jej autorstwa. Owszem, ale czy wystarczy nie powiedzieć, że się ma dyplom lekarza i można przyjmować pacjentów w fartuchu i ze stetoskopem, bo każdy przecież mógł zapytać? No co to za tłumaczenie? Kiedy natomiast napisałam, ze misia nie wezmę, bo różni się tymi detalami, które mnie urzekły to powiedziała, że nie mogła zrobić takiego samego bo to nielegalne. Zatem była świadoma co robi i że robić tego nie należy. A tekst "AŻ TAKIM PRZESTĘPSTWEM" powalił mnie na kolana. Myślałam, że prawo jest czarno - białe, albo się działa zgodnie albo niezgodnie z nim, jest się winnym lub niewinnym. Dla Pani Joanny widocznie jest inaczej, można prawo łamać, ale tylko tak trochę.... Kiedy sprawa dotyczyła jakichśtam miśków z pinteresta, zza wody wielkiej i głębokiej, w sumie nie do końca mnie to obchodziło. No ale kiedy zobaczyłam tę koszmarną podróbę dziewczynki od Pani Pieska, którą znam i podziwiam od dłuższego czasu, której wizerunek jest marką samą w sobie, to miarka się przebrała, nie ma dla mnie tłumaczenia dla podszywania się pod czyjś talent. W dodtaku sposób, w jaki się to robi - przecież nie było sposobu, żeby to się nie wydało! Działanie na tym samym gruncie, kierowane do tego samego grona odbiorców, arogancja przez duże A. W 100% popieram Pani Pieska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po pierwsze Laurowa Mama chciała żeby jej uszyła misia identycznego ja nooshka- czym świadczy ten mail do mnie gdy uszyłam innego według własnego pomysłu- W takim razie nie zrozumiałyśmy się zwyczajnie, ja zobaczyłam zdjęcie, powiedziałam że to chcę i dlatego tego się spodziewałam. W tej sytuacji bezpieczniej będzie jeśli jednak się wstrzymam na jakiś czas, ale będę bacznie obserwować Pani profil i obiecuję, przemyślę to jeszcze raz i dam ewentualnie znać, kiedy będę już pewna na 100%. Najchętniej kupiłabym oryginalnego misia od nooshka, ale niestety już nie szyją Pozdrawiam.
      A oto komentarz który napisała RevoluzZza gdy zobaczyła twórczość pani pieski It makes me very sad to see such resemblance.
      I think doll maker’s should find their own style. I’m showing my work online since 2006 and you can find the development of my art on flickr since 2007: http://www.flickr.com/photos/revoluzzza/with/527355402/
      … and unfortunately there are some doll makers that get too much inspired by my work…
      I don’t know the doll maker you metioned – but I know the problem.. Więc nie bądźmy hipokrytami.
      Oczywiście że źle zrobiłam szyjąc taką samą lalkę , ale twórczość pani pieski też jak widać z komentarza RevoluzZzy nie jest jej własną inspiracją...

      Usuń
    2. To zamiast zbierac zamówienie za pomocą zdjęcia od nooshka moze wystarczyło najpierw uszyć wg cytuje "własnego pomysłu", a potem zrobić mu zdjęcie i pokazać światu, żeby można było zamawiać? Tak to się zazwyczaj dzieje. Ja niestety nie byłam świadoma tego, że zamawiam cos innego niż zamawiam, nie znałam wcześniej nooshki, nie widziałam tego misia i wierzyłam w Pani talent i kreatywność. mój błąd. :( Chciałam zapłacić za to co zamawiałam, nie wiem co Pani udowadnia cytując moje słowa, bo chyba tylko to, że byłam zawiedziona tym co widzę, tylko czego to dowodzi? hmmm...

      Usuń
  9. Gdyby nikt nie mógł się inspirować nic nigdy by nie powstało. Ja osobiście nie widzę problemu w szyciu lalek inspirowanych innymi ( a akurat revoluzza ma ich bardzo dużo, również wszechobecne sowy) pod warunkiem, że są inne, mają inne uszy, inne nóżki, inne ubranko, inne materiały...własną duszę. Nie o tym dyskutujemy. Dyskutujemy o sprzedaży wiernej kopii.


    Z wypowiedzi Laurowej Mamy rozumiem, że gdzieś na profilu My Home and Heart znalazły się zdjęcia czyjegoś autorstwa, z czyimiś produktami plus oferta, że takie może uszyć? Czyli już nie tylko pomysły kradzione ale i zdjęcia, które także objęte są prawami autorskimi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście zdjęć już nie ma, a jedynie krążą o nich legendy, niektórzy widzieli tam napis, że to inspiracje i że zdjęcia są autorstwa osób trzecich, mnie to umknęło albo mam luki w pamięci, bo pamiętam jedynie podpis " lajkujcie co się wam podoba i co mam uszyć" z którego w swej naiwności wyciągnęłam błędne wnioski, bo powtarzam, nigdy z taką perfidią w użyciu czyjejś pracy w celach zarobkowych się nie spotkałam, nie przyszło mi to do głowy, że ktoś posunął się do takiej bezczelności.

      Usuń
  10. sprawa jest bardzo prosta - Pani Joanna akopiuje autorską pracę Pani Pieski zarabiającym na tym.Kopia , podróba na której ewidentnie korzysta finansowo osoba która nie jest autorem projektu.
    Całą sprawę spokojnie można skierować na drogę prawną - bo nie tylko chodzi o kopiowanie czyjegoś autorskiego projektu ale ZARABIANIE NA NIM.
    Pani Joanna - wstyd, chamstwo i trochę pokory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Joanna wykazała się pokorą. Za to absolutnie nie pokazała chamstwa, proszę doczytać komentarze, zanim zacznie się kogoś obrażać

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...